O tym, że alkohol ma wpływ na zachowana seksualne nikogo przekonywać nie trzeba. W powszechnym przekonaniu uchodzi on za środek rozluźniający oraz pobudzający ochotę na zbliżenie. Nie wszystkie jednak mamy świadomość tego, że zalewając smutki możemy jednocześnie – wysuszać swoją kobiecość.
Stres – najłatwiej go zalać
Życie w ciągłym biegu, nadmiar obowiązków i wygórowane oczekiwania ze strony otoczenia (ale i nas samych) sprawiają, że coraz częściej sięgamy po doraźne środki, mające w zamyśle poprawić nastrój i zmienić nieco perspektywę oglądu.
Nic dziwnego – człowiek, będący pod ciągłym napięciem, które wpływa nie tylko na jego stan psychiczny, ale także powoduje fizyczne zmęczenie, szuka prostego rozwiązania. Papierosy, alkohol, środki pobudzające i inne używki to rzeczywiście najłatwiejsza droga do odczucia tak pożądanego zrelaksowania i zapomnienia o troskach dnia codziennego. Wraz z krótkotrwałym poczuciem ulgi, na którym tak bardzo nam zależy, otrzymujemy jednak w pakiecie skutki uboczne, z których niestety, nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Zarówno alkohol, wszelkiego rodzaju używki czy nawet antydepresanty (coraz częściej wybierana przez kobiety droga do pozbycia się problemów) mogą powodować wysychanie błon śluzowych, także tych, wyścielających pochwę.
Libido na huśtawce
Alkohol nie dość, że wysusza błony śluzowe pochwy, w większych ilościach zmniejsza również pobudzenie seksualne i utrudnia osiąganie orgazmu. Po alkoholu apetyt na jedzenie (a raczej brak silnej woli) zabiera miejsce apetytowi na współżycie, w efekcie czego koło się nakręca – jemy i przybieramy na wadze. Nadprogramowe kilogramy wpływają na obniżenie nastroju, wskutek czego – tracimy ochotę na seks. No tak, wszystko przez ten spadek libido – myślimy i listę powodów do frustracji wzbogacamy o kolejny, który trzeba będzie „zalać” lub „zaleczyć”. Alkohol niewątpliwie wpływa na nasz nastrój – od nienaturalnej euforii, empatii i łagodności, przez rozkojarzenie i melancholię, po wściekłość, furię, wstyd, poczucie winy! To błędne koło również nie wpływa pozytywnie na libido.
Nie zalewaj – nawilżaj!
Spadek ochoty na współżycie po alkoholu wywołany jest suchością pochwy. Przywracając intymną wilgotność, zapewnimy elastyczność pochwy, co ma znaczny wpływ na satysfakcję seksualną, ale także na nasze zdrowie intymne. Zamiast więc sztucznie „zalewać” troski alkoholem, szukajmy realnych przyczyn naszych problemów i przywróćmy kobiecości naturalne nawilżenie.
Agata Cygan